AKUKU:)
Witajcie,
od soboty jestem już w domu. Kolejny etap leczenia - megachemia i autoprzeszczep - został pomyślnie zakończony. Uff...
Mam się dobrze, bardzo cieszę się z powrotu do domu, nareszcie mogę bawić się z Emilką, swobodnie chodzić, zjeść pyszny domowy rosół z makaronem:) i spokojnie spać w nocy. Mała poprawka - muszę przyzwyczaić się do spania w nocy, ponieważ w szpitalu bez rodziców nie spało się najlepiej.
A co dalej...
Cotygodniowe kontrole w poradni w szpitalu, kontrolne badania, żeby wiedzieć, że wszystko jest w porządku i oczekiwanie na naświetlania.
Jak wszystko dobrze pójdzie, już w listopadzie będę gotowa do wyjazdu na leczenie przeciwciałami anty-GD2.
Trzymajcie mocno kciuki, pozdrawiam!